Do ciekawych wniosków doszli badacze z University of California w Los Angeles.
Okazuje się, że choć palenie tytoniu może powodować raka płuc, podobnych efektów nie przynosi palenie marihuany. Dlaczego? Oczywiście uważano, że palenie marihuany powoduje raka i z pewnością może się do tego przyczyniać o wiele szybciej – ilość szkodliwych substancji chemicznych, które mogłyby do tego prowadzić jest bowiem w konopi aż o 50% większa, niż w przypadku palonego tytoniu. Jakież było zatem zdziwienie naukowców, gdy po przeprowadzonych badaniach okazało się, że tak, owszem, tytoń powoduje raka, ale marihuana... nie! Teraz należy jakoś wyjaśnić wyniki badań, które dla wszystkich są szokujące. Niektórzy uważają, że odpowiadają za nie właściwości substancji zawartych w marihuanie. Mają one skłaniać komórki do szybszego obumierania, dzięki czemu nie mogą stanowić zagrożenia dla organizmu. Umierają bowiem szybciej, niż zdążą się chorobowo zmienić. To THC, aktywny składnik dymu z marihuany skłania komórki do szybszego starzenia się, co z kolei powoduje ich szybsze obumieranie. Oczywiście, naukowcy twierdzą, że konieczne jest przeprowadzenie dalszych badań, które wyjaśnią otrzymane teraz wyniki i pozwolą na przeprowadzenie kolejnych obserwacji. Wcześniejsze badania wykazywały też, że THC w podobny sposób działa na komórki nowotworowe, przyczyniając się do ich szybszej likwidacji – te tezy również jednak należy potwierdzić. Na razie badacze bardzo sceptycznie podchodzą do właściwości THC, jednak – jak pokazały badania – składnik ten może nas jeszcze niejeden raz zaskoczyć! Zaznacza się jednak, że choć marihuana nie powoduje raka, może się przyczynić do pojawienia innych chorób w naszym organizmie – na przykład kłopotów z oskrzelami. Nie należy zatem zbytnio ufać w jej działanie i prowadzić badań na własną rękę.